To nic głupiego się bać
piegowate niebo w kosze obrywać
i mieć nadzieję, nawet gdy wokół nikogo
już
nie
ma.
To nic głupiego zatrzasnąć donikąd drzwi
różowe niebo na pamięć znać
i chcieć, by koniec początkiem był
A to co pozornie ważne – puchem marnym.
To nic głupiego mieć swój własny świat
I żyć w nim sobie po swojemu
Nie bać się w lustrze ciepłego spojrzenia
I lecząc siebie cały swój ród wspierać.
Sadzić w ogrodzie maciejki i groszki
pić rumianki i imbiry
W czasie burzy promienie życia rwać
Czuć. Rozumieć. Nie oceniać
I już tego stanu już nigdy nie zmieniać
Odkrywać cuda i małe szczęścia
szkiełko i oko między półki włożyć.
słuchać już tylko Siebie
I żyć…
a
nie
tylko
być.
Krawiecka