Coraz częściej spotykam ludzi, które moje serce znało od zawsze… zachwycają mnie. I to, że jadą kilka godzin żeby spojrzeć sobie w oczy i po ludzku pogadać. Rozpieszczam się takimi rozmowami.
Dostałyśmy ćwiczenie od naszej mentorki: codziennie mamy odłożyć jedną rzecz, która już z nami „nie gra:… Mamy ją „poczuć” i zdecydować czy nadal nam służy czy mamy znaleźć jej drugi dom. Moja kochana lampa już właśnie cieszy cudowne oczy Emilii.
Próbowałam też odpowiedzieć na pytanie czego brakuje mi w życiu. Raz po raz kreśliłam odpowiedzi. Braku brak. Cieszę się z mojego życia. Obfitość otacza mnie z każdej strony. Z każdej. I jestem gotowa na jeszcze większe otrzymywanie.
Są rzeczy, na które gotowa jeszcze nie jestem. Ale będę. Codziennie robię milimetrowe kroki żeby być. To też nadejdzie.
U nas jesień pełną buzią, która też nie była gotowa żeby się pojawić. Robiła pół kroku i wracała, jakby wątpiła w swoje kroki. Dziś ciepło słońca wypełniło każdą nierówność mojej twarzy. Lubię, gdy przychodzi słońce i daje to, co najpiękniejsze.
Z czym Ci dzisiaj nie po drodze?
Kto daje Ci swój czas? Komu Ty go dajesz?
Dziękuję, że żyjemy świecie pełnym dobra.
Krawiecka