Przykro mi było, bo miałam zniszczone buty, aż poznałam człowieka bez nóg.

Byłam sfrustrowana kłótniami dzieci, dopóki poznałam kobietę, która – chociaż stara się od lat – wcale nie może ich mieć.

Byłam zawiedziona, że zostałam oskarżona o coś czego nie zrobiłam, dopóki nie zrozumiałam, że każdy ma swoją prawdę i ma do tego prawo.

Płakałam, gdy zostałam sama, do momentu, gdy zrozumiałam, że potrzebowałam przestrzeni żeby dostrzec w sobie jakąkolwiek wartość.

Kończyłam kolejne kursy – do momentu, gdy dotarło do mnie, że umiejętność myślenia jest o wiele cenniejsza niż folder pełny certyfikatów i nikomu nie potrzebne fakty.  

Zamierzam żyć do śmierci. Nie szukam już życia na cmentarzach. Nie doszukuję się też śmierci w żywych.

Zużyję się.  

Nie zardzewieję.  

Obiecuję. 

 

Krawiecka

Ptaki i wolność

Podobne wpisy